Ale tak szczerze, między nami… Gdybyście widzieli, że w 150-stronnicowym przewodniku o Barcelonie jednej z atrakcji poświęcono 10 linijek tekstu, poszlibyście w to miejsce? Przecież Barcelona Gaudim, Picassem i FC Barceloną stoi, a jak ma się dwa dni na zwiedzanie, to trzeba wycisnąć z tych 48 godzin maksimum. I pewnie tak jak większość, skupilibyście się na top 10 tego miasta, zupełnie pomijając w programie Szpital św. Pawła Sant Pau. My — o mało co — też popełnilibyśmy ten błąd! Ale zdjęcie kolorowego budynku przykuło naszą uwagę w metrze na tyle skutecznie, że stwierdziliśmy, że zaryzykujemy! To był najpiękniejszy zabytek, jaki w Barcelonie zobaczyliśmy! I Wy też powinniście wpisać go na swoją listę!

Nie jeden a czterdzieści osiem
Gdy z końcem XIX wieku dotychczasowa sieć szpitali św. Krzyża (Hospital de Sant Creu) zaczęła być niewystarczający dla szybko rozwijającej się Barcelony, wówczas jeden z tygrysów hiszpańskiej finansjery — bankier Pau Gil — obiecał zostać sponsorem nowej placówki. Zmarł jednak w 1896 roku, nie doczekawszy się rozpoczęcia budowy. W swoim testamencie zaznaczył jednak, że część fortuny przeznaczy na szpital, ale pod pewnymi warunkami! Po pierwsze, nowy szpital miał być najlepszy pod względem medycznym, architektonicznym i technicznym. Po drugie, obiekt miał nosić jego imię: Pau.
Sant Creu, pamiętając słynną barcelońską dżumę i śmierć samego Gaudiego, znajdował się w gotyckiej dzielnicy El Raval. W ciasnej zabudowie starej Barcelony nie było więc szans na dobudówkę. Stworzenie szpitala w nowo powstałej dzielnicy Eixample powierzono architektowi Lluisowi Domenech i Montaner (to jedna osoba!). Ten zaś świetnie wpasował się w nowatorską wizję sponsora. Zaprojektował szpital ze wszech miar nowoczesny i do tamtej pory niespotykany! Składał się on bowiem z 48 budynków połączonych podziemnymi korytarzami, które stać miały w otoczeniu pomarańczowych gajów i wysokich kasztanowców. To arcytrudne przedsięwzięcie nie mogło jednak powstać bez przeszkód!
Jeśli chorować, to tylko tutaj!
Domenech i Montaner głęboko wierzył w zbawczą moc kolorów. Wierzył, że w przestronnych i kolorowych wnętrzach pacjenci będą w stanie szybciej wrócić do zdrowia. Projekt zakładał także stworzenie miasta — ogrodu, który w całości byłby przeznaczony dla chorych. Jednak takie podejście (48 szpitalnych budynków usytuowanych w ogrodzie) wymagało od architekta zastosowania nowatorskiej sieci podziemnych tuneli, którymi transportowani byliby chorzy. Co więcej, miały tam także zmieścić się ambulanse. Ostatecznie na parceli o wymiarach 300 m x 300 m ulokowano 2 kilometry podziemnych tuneli!
Prace ruszyły już w 1902 roku, a sama budowa trwała 18 lat i była przerywana częstymi brakami funduszy oraz śmiercią Domenech i Montanera. Dzieła dokończył jego syn (1930 r.), stawiając w dzielnicy Eixample ostatecznie 27 budynków, a szpital otrzymał nazwę: Szpital św. Krzyża i św. Pawła (kat. L’Hospital de la Santa Creu i Sant Pau).
Cegła, ceramika i kamień
Do budowy szpitala wykorzystano typowo katalońskie materiały: cegłę, kamień i wielobarwną ceramikę. Szpital od podziemnych korytarzy po czubki dachów tonie w kaflach, glazurze, mozaice i kafelkach w kształcie łezki. W jednej tylko sali na podłodze położono 55 000 kafli heksagonalnych, a sal było kilkadziesiąt! A to tylko podłoga! Kaflami wyłożone są ściany i sufity!
Każdy z 27 budynków był odrębnym oddziałem, a całość zaś łączył główny strzelisty budynek administracji. Każdy oddział miał też swojego świętego patrona – święte były na oddziałach żeńskich, święci na męskich. Sklepienia, bogato zdobione mozaiką, były wysokie niczym w gotyckich kościołach. A olbrzymie okna miały za zadanie wpuszczać jak najwięcej naturalnego światła i świeżego nadmorskiego powietrza. Nie brak było też witraży! A wykute z kamienia gargulce i pyzate aniołki spoglądały fikuśnie na pacjentów z fasady budynków. Wśród równo wytyczonych alejek uprawiano lawendę, wawrzyn czy rozmaryn — ich zapach również miał działać leczniczo i uspokajająco na pacjentów.
Szpital dziś
Szpital św. Pawła Sant Pau przyjmował pacjentów aż do 2009 roku, kiedy to w sąsiedztwie starych budynków otworzono nowy budynek szpitalny. Co zatem można zobaczyć w starej części szpitala?
Przez podziemne korytarze, po których przemykają rzucane multimedialnie cienie personelu szpitala dochodzimy do pierwszego budynku. Z ukrytych głośników rozlega się gwar szpitalnego korytarza, co świetnie oddaje ducha tamtych czasów. W pierwszej sali na kilkanaście minut zajęci jesteśmy filmem, który przedstawia historię Szpitala św. Krzyża oraz Szpitala św. Pawła.
Potem, zgrabnie wytyczonymi ścieżkami przechodzimy z budynku do budynku. Są w nich dawne sprzęty, łóżka szpitalne, aparatura, zdjęcia i multimedialne ekrany ukazujące czasy, kiedy szpital był w pełnym rozkwicie. Na wielkich fotografiach i instalacjach przedstawiono detale architektoniczne, którymi szpital jest naszpikowany. Nie wszystkie budynki są jeszcze odrestaurowane, ale fajnie jest zobaczyć na przykładzie jednego z nich, jak wiele pracy włożono w przywrócenie tego miejsca do świetności. Ogrom pracy zapiera dech w piersiach!
Szpital św. Pawła Sant Pau – czy warto?
Ani Casa Batlo, ani Casa Milo czy Sagrada Familia nie zrobiły na nas takiego wrażenia, jaki zrobił Szpital św. Pawła Sant Pau. Z przewidzianej jednej godziny na zwiedzanie zrobiły nam się trzy i z żalem opuszczaliśmy to wyjątkowe miejsce. Jestem z tej grupy osób, na których Sagrada Familia nie zrobiła piorunującego wrażenia (fakt, stara część jest piękna, ale to, co zostało do niej dolepione, zupełnie do mnie nie przemawia). Może właśnie dlatego szukałam dla siebie w Barcelonie innego obiektu, który mnie w sobie rozkocha i totalnie zauroczy? Jeśli tylko lubicie architekturę i zwiedzanie miast poza utartymi ścieżkami, to Szpital św. Pawła Sant Pau w Barcelonie z pewnością przypadnie Wam do gustu.
Weselakowa radzi:
- Hospital de Sant Pau oddalony jest od Sagrada Familia zaledwie o 850 metrów. Można więc dojechać metrem pod bazylikę i stamtąd udać się pieszo zamkniętą dla ruchu uliczką Avinguda de Gaudi. Można też wybrać jedną z poniższych opcji:
Metro: niebieska linia L5 – stacja Sant Pau / Dos de Maig
Autobus turystyczny: niebieska linia – stacja Gracia
Autobus miejski: H8, 19, 47, 117, 192
- Choć w 1997 roku Szpital św. Pawła w Barcelonie został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, rzadko odwiedzany jest przez turystów.
- Szpital koniecznie zwiedzaj w słoneczny dzień, kiedy światło będzie się bawić kolorową ceramiką!
- Na zwiedzanie powinniście przeznaczyć co najmniej 1 godzinę – nam zwiedzanie zajęło niemal 3 godziny;
- Szpital św. Pawła zwiedzaliśmy w październiku 2020 roku, w środku pandemii. Audio-przewodniki nie były wówczas dostępne, otrzymaliśmy jednak zniżkę na bilet (10,5 EUR zamiast 15 EUR). Sprawdź na stronie szpitala aktualny cennik;
- Nie jest możliwe wejście do wszystkich obiektów – niektóre wciąż są w renowacji;
- Szpital uznawany jest za jedno z najwspanialszych dzieł modernistycznych w Katalonii, a także na świecie;
- Wycieczkę odbyliśmy w październiku 2020 r.
Masz ochotę na więcej atrakcji z Weselakową i Spółką?
Kliknij w poniższy baner, a przeniesiemy Cię w kolejne piękne miejsce.


Nie miałam pojęcia o jego istnieniu, tymczasem zachwyca każdym szczegółem! Dziękuję za ten post!
Ciężko znać każdy zabytek, nawet ten wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Dziwić może jednak, jak niewiele miejsca poświęca się w przewodnikach i internecie temu kompleksowi. Unikat na światową skalę. Po stokroć warto tu przybyć!